Czy to prawda, że pandemia koronawirusa może nas powstrzymać przed podróżowaniem i wycieczkami do ciepłych krajów?
NIE! Jest to zdecydowanie NIEPRAWDA!
Najlepszym dowodem na to jest ostatnia lekcja języka polskiego w klasie szóstej, która odbyła się 22 marca 2021r.
Podczas tej lekcji przenieśliśmy się nie byle gdzie, bo aż na … Wyspy Karaibskie! Stało się to dzięki
powieści R. L. Stevensona. Razem z jego bohaterami popłynęliśmy na Wyspę Szkieletów ( omijając zdaleka Wyspę Czaszek) i tam poszukiwaliśmy skarbu.
Najlepszym piratem okazał się Franek, który przygotował świetną makietę wyspy z klocków Lego.
Mimo tego, że bardzo dokładnie ją przedstawił – skarbu nie znaleźliśmy. Potem studiowaliśmy mapy wyspy, przygotowane przez Staszka, Łucję i Szymona.
Staszek wykonał bardzo egzotyczną mapę – oblał ją kawą, bo stwierdził, że to surowiec egzotyczny.
Mapie wyszło to na dobre – nabrała ładnego, „starodawnego” koloru.
Szymon zaproponował ciekawe miejsce ukrycia skarbu – pod jeziorem! Opowiedział, że kiedy przypalał swoja mapę zapalniczką, żeby wyglądała na starą – do drzwi jego mieszkania zapukała sąsiadka, bo myślała, że jest pożar i chciała sprawdzić, czy nie trzeba dzwonić po straż pożarną.
Łucja popisała się wnikliwą znajomością lektury i na swojej mapie narysowała nawet kaczki cyranki, które podczas akcji utworu zrobiły wielki rwetes i zamieszanie.
Skarbu nie znaleźliśmy, a to oznacza, że … musimy tam powrócić! Hura! Lubimy powieści
przygodowe.